Czarny Łabędź

girlinthemirror · Wysłany: Pon 20:24, 07 Mar 2011 Temat postu: Czarny Łabędź

Znacie ten film? Myślę, że tak, bo dopiero niedawno wszedł do kin. Osobiście go nie widziałam, ale chciałabym obejrzeć, między innymi dzięki Natalie Portman, którą podziwiam i lubię.

Fabuła:

Nina (Natalie Portman) jest baleriną w jednym z najlepszych zepołów baletowych w Nowym Jorku. Panuje tam zimne wyrachowanie. Baletnice zrobią wszystko, by zepchnąć w dół dziewczynę, która tylko stanie o stopień wyżej niż one. Zbliża się kres kariery Beth i rozpoczyna się polowanie na jej miejsce w "Jeziorze Łabędzim". Główną rolą jest postać Odett, królowej łabędzi. Rola ta jest trudna, bo balerina będzie musiała grać zarówno słodkiego "Białego Łabędzia", jak i mrocznego "Czarnego Łabędzia".
Oczywiście Nina pretenduje do roli tego pierwszego, ale czy będzie umiała pokazać pazurki i zostać "Czarnym Łabędziem"? Czas płynie, a Nina desperacko próbuje odnaleźć swoją ciemną stronę. Wtedy zauważa w zespole dziewczynę wyglądającą jak ona. Za każdym razem, kiedy próbuje do niej podejść, dziewczyna odwraca się. W końcu spotyka ją po próbie. Ma na imię Lilly (Mila Kunis) i wygląda jak Nina. Nie jest jednak jej wierną kopią.

Rapujący_Pieróg · Wysłany: Nie 12:14, 27 Mar 2011 Temat postu:

Byłam w kinie już jakiś czas temu. Jeśli ktoś lubi ten nieco patetyczny styl Aronofskye'go to na pewno mu się spodoba. Dużo napięcia, seksu, zaburzeń psychicznych, postacie kolorowe i ciekawe. Podobało mi się, bardzo.

Nefrectinie. · Wysłany: Nie 19:53, 27 Mar 2011 Temat postu:

genialny film. trafił do mojej złotej listy ulubieńców.
Aronofsky po raz kolejny pokazał, ze jest genialnym reżyserem.

i niesamowita rola Portman, Oscar był murowany.

Nersi · Wysłany: Śro 17:44, 30 Mar 2011 Temat postu:

To jest mój ulubiony film, jest wprost genialny.
Uwielbiam to, kiedy ona tańczy czarnego łabędzia. Wtedy była niesamowita. Naprawdę nie dziwię się, że Natalie dostała tego Oscara.

Ogólnie film jest trochę dziwny, to jak ona zabija niby Lilly na końcu, a tak naprawdę zabija siebie, te jej schizy, to jak się przemieniała w tego Łabędzia.
Coś niesamowitego jest jak podczas występu jej wyrastają skrzydła. Smile

Nefrectinie.

Jak jednym zdaniem opisać ten film? "Momentami rył kompletnie beret". Takie moje małe odczucie. Bardzo dobry, lubię takie produkcje. Psychologiczne, zastanwiające, a nie wszystko wyłożone jest na talerzy i znanym wszystkim happy endem i przewidywalną fabułą.