Znienawidzone lektury

girlinthemirror

Jakie sa wasze znienawidzone lektury?

Rapujący_Pieróg

Pamiętam, że strasznie męczyłam Tomka Sawyera i Spotkanie nad morzem. Nie przeczytałam nawet 3 rozdziałów W pustyni i w puszczy. W szóstej i pierwszej klasie nie tknęłam praktycznie niczego. Nienawidzę lektur. Fakt, wypada znać pewne książki, ale to naprawdę kilka tytułów. Jest na świecie tyle pięknych, uczących życia pozycji, a my musimy przerabiać tylko jakieś przedpotopowe tomiszcza wiejące nudą...

Anabell

Krzyżaków. Można powiedzieć, że nie lubię. Ale znowu bez przesady, że nienawidzę. Przeczytałam dwie pierwsze strony i stwierdziłam, że w życiu nie przeczytam reszty. Skończyło się na streszczeniu Wink

A taką naprawdę znienawidzoną przeze mnie książką jest "Stary człowiek i morze". On przez całą książkę płynie, płynie, pod koniec łowi rybę i mu ją rekiny zżerają. I cała książka

girlinthemirror

W pustyni i w puszczy - strasznie długie i nudne. Jakoś nie pasjonowały mnie przygody Stasia i Nel...
Chłopcy z placu broni - dobiło mnie, nie mogłam skończyć. Jeszcze jak uśmiercili na końcu tego Nemeczka, to już zupełnie mi zbrzydło. Nudne, jakieś "przygody" chłopców na placu. Bardzo "pasjonujące"...

Alex

Stary człowiek i morze. Jak to czytałam to myślałam, że mnie krew zaleje i kolejna przyciśnięta lektura to Cierpienia młodego Wertera, bleee, kocha, cierpi i zamiast walczyć o miłość w końcu się zabija. Dlaczego oni każą czytać nam coś takiego???

Nersi

Nienawidzę "Chłopców z placu broni". Tandeta! Kompletne nudy, porażka.
G.

Nefrectinie. · Wysłany: Nie 0:37, 27 Mar 2011 Temat postu:

o to jestem zaskoczona, bo "Chłopcy z placu broni" to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych. Wzruszająca. Pamiętam, ze nawet 6 dostałam z wypracowania o tej lekturze Smile

No ale wiadomo, każdy ma inny gust Smile

Jesli chodzi o mnie to poki co jestem całkowicie anty "Potop" i "Krzyżacy". Drogi Henryku Sienkiewiczu, dlaczego? Pytam: Dlaczego?!

Było jeszcze kilka takich, które bardzo mnie drażniły, ale jakoś dało się je przeżyć. Ale tamte dwie powyższe to jest istna męczarnia, katorga, tortura, męka i udręka.

girlinthemirror · Wysłany: Nie 10:32, 27 Mar 2011 Temat postu:

O, Maybe, zgadzam się z tobą - "Krzyżacy" to tortura! Nawet nie przeczytałam tego do końca, a zrozumiałam z tego mało co. Nuda, myślałam, że zasnę...

Nefrectinie. · Wysłany: Nie 20:00, 27 Mar 2011 Temat postu:

pamietam jak ja to w gimnazjum męczyłam. Było to coś strasznego dla mnie. I tak chyba skończyło sie na tym, ze przeczytalam koło 85 stron tomu pierwszego, a skonczylam strzeszczeniem

Nersi · Wysłany: Śro 17:46, 30 Mar 2011 Temat postu:

Heh, no widzisz Maybe. Ja osobiście nie lubię tego typu lektur jak "Chłopcy z Placu Broni". Sama się sobie dziwię, ale nie lubię

Popieram, że "Krzyżacy" to jedna, wielka masakra! <33

Nimrodel · Wysłany: Czw 19:19, 31 Mar 2011 Temat postu:

Nefrectinie.

myślę, że "Krzyżacy" to zbyt ciężka książka jak na gimnazjum. Ja czytałam to chyba w drugiej klasie jesli dobrze pamiętam. Możliwe, że teraz, gdy człowiek jest starszy bogatszy w to i owo, może podeszłabym nieco inaczej do tej książki, ale jak wspominam swoje opinie na temat tejże powieści z gimnazjum, to mówiłam zawsze zdecydowane: "nie!"

monuoso

Wszystkie.
Oprócz "O psie, który jeździł koleją" <3

Nefrectinie.

do swojej listy mogę dodać "Chłopów"

modliłam się, żeby nie było ich na maturze. "Przedwiośnie" też źle wspominam, a pech chciał, że to właśnie oni trafili mi się w wypracowaniu maturalnym. Na szczeście jakoś dałam radę.

Nie przeczytałam ich do końca, ale szczegółowe streszczenie, które swego czasu przeczytałam, okazało się być przydatne.